sobota, 29 czerwca 2013

Radio.

Jak w tytule, zapomniane przez świat medium. Ktokolwiek słucha jeszcze radia?
Ja na pewno. Nie brakuje tutaj skomercjalizowanego syfu, który dostajemy na każdym kroku, niemniej zwłaszcza odkąd mamy radia internetowe, konkurencyjność i jakość wzrosły. Nie będę się może nawet wypowiadał o stacjach typu RMF.FM, które godne są pożałowania, nawet jeśli muzyka (bo przecież to o nią chodzi) tam prezentowana trzyma czasem jakiś poziom, to cóż z tego, jeśli tej muzyki jest co kot napłakał? Ileż można słuchać jednego utworu, w kółko i w kółko, doprawdy.



Ale wróćmy do meritum. Są dziesiątki stacji tematycznych, które są naprawdę fajne. Nie będę tutaj podawał konkretnych nazw, bo jestem fanem odbioru analogowego, dinozaur ze mnie. Mimo to, wchodzimy na jakąś tubę.fm czy open.fm, odpalamy kanalik z gatunkiem nas interesującym i możemy być spokojni o muzykę, której słuchamy. Te radia cechuje też często brak audycji jako takich, a sama muzyka. To zarazem wada i zaleta, zależnie od preferencji odbiorcy.
Oczywiście, są też stacje, które te audycje prowadzą, są też radia kameralne, prowadzone czasem nawet przez jedną osobę. Nie wiem jak jest teraz, ale swego czasu istniała strona radyjko.net pozwalająca na bardzo łatwe stworzenie własnego radia. Na dobrą sprawę wystarczy do tego muzyka, winamp, wtyczka i jakiś serwer, a nadajemy. Internet naprawdę ułatwił całą sprawę.

Ale ja przechodzę do odbioru analogowego. Od małego dorastałem z radiową Trójką szumiącą gdzieś w tle, aż w końcu ostatnio poszedłem po rozum do głowy i słucham jej jako takiej z własnej woli, a nie dlatego, że "tata puścił i leci".
Nie brakuje upierdliwych audycji i reklam, oczywiście!
Ale zdradzę Wam sekret... Jeśli chcecie posłuchać RADIA i MUZYKI, to odpalcie Trójkę nocą. Najlepiej w piątek, sobotę albo niedzielę. Offensywa, Lista Przebojów, Mało Obiektywnie, Lista Osobista, Strefa Rokendrola wolna od angola, Ciemna strona Mocy, Trójka pod Księżycem, Dobranocka, Czarna Sobota, Atelier, Minimax...
Dużo, nie? Większość z tych audycji ma dwie godziny i, daję słowo(!), warto ich posłuchać. Każdy reporter Trójki wkłada dużo pasji i wysiłku w to co robi i to wida... znaczy słychać.
Nie raz, nie dwa siedziałem o drugiej w łóżku i słuchałem radia, nie mogąc się od niego oderwać, mimo że musiałem wstać po 6.  Czasem parę dni z rzędu.
Oprócz świetnej jakości prezentowanej muzyki, jak i ogromnego jej przekroju Trójka ma inną, niesamowitą zaletę... Kontakt ze słuchaczami! Nocą czytane są maile, odbierane telefony i często też prowadzone luźniejsze, ale i głębsze rozmowy. Zwłaszcza w "Dobranocce" Grażyny Dobroń nieraz klimat jest niepowtarzalny i zachwycający.
Dlatego nawołuję, cichutko, lecz od serca: Słuchajcie radia! Najlepiej Trójki!
Nie dajmy umrzeć temu medium, bo jest naprawdę wyjątkowe i pobudza wyobraźnię dziesiątki razy bardziej niż taka dajmy na to telewizja. Naprawdę warto.
Nie sądzicie?

5 komentarzy:

  1. Znowu ludzi do trójki przekonujesz. Ech, miałam przesłuchać, bo znane mi stacje puszczają w kółko to samo, a polecasz i polecasz, ale jakoś się zabrać nie mogę. Może to "nocą" mnie zniechęca. Jakie godziny w ogóle masz na myśli? 22? 24?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiem się polecić przedział czasowy od 20 do 4 nad ranem. Te godziny zwłaszcza w piątek, ale tak ogółem to można sobie spojrzeć w ramówkę: http://www.polskieradio.pl/Portal/Schedule/Schedule.aspx
      I albo znaleźć wymienione przeze mnie audycje, albo poczytać opisy niektórych. Np. Mann ma audycje wcześnie w niedziele, z tego co kojarzę, w których grane jest super szeroko rozumiane country. Trzeba posłuchać Trójki trochę, a coś przypadnie do gustu ;)

      Usuń
    2. A mnie się zdarza posłuchać trójki. Nie za często, gdyż radio analogowe mam tylko na działce, ale jak już słucham z własnej woli i chęci to właśnie trójki.
      Nie znam aż tak dobrze poszczególnych audycji, ale lubię sobie posłuchać wieczorami, szczególnie, gdy coś maluję.

      Usuń
  2. Mezo (LetMeSea)1 lipca 2013 01:02

    Radio jako medium jakoś mi nie leży. Jeżeli chcę posłuchać muzyki to mam moją playlistę a co do audycji to przesłuchuję w sieci tylko te które mnie interesują. I jeżeli występuje w nich jakiś mój znajomy.
    Poza tym musiałbym siedzieć przy komputerze i odpalić sobie audycję w internecie żeby posłuchać, bo radia jako takiego w domu nie mam. Kiedyś było. Już nie ma. Oficjalnie stwierdzam, że to medium u mnie w domu umarło. I to jakiś czas temu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam lubię słuchać analogowo, dobrze czasem wyłączyć komputer :P
      Największą zaletą radia są prezenterzy, którzy znajdują muzykę, której samemu nie idzie za cholerę znaleźć. Choćby tajlandzki rock, w "Strefie rokendrola wolnej od angola", naprawdę ciekawa muzyka, której internet nie oferuje, jak byś tego nie zrobił.
      I jak już napisałem, amosfera niektórych audycji jest naprawdę niepowtarzalna, choćby takie gdzie zaproszony został Król Julian (znany też jako Kaczor Donald, czy Posterunkowy).

      Usuń